Forum www.neverstopped.fora.pl Strona Główna

Forum www.neverstopped.fora.pl Strona Główna -> Nasza twórczość. -> Spowiedź.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CoZłegoToNieJa!
User



User
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod kołdry


PostWysłany: Wto 12:14, 18 Gru 2007    Temat postu: Spowiedź.

Spowiedź.


- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
- Na wieki wieków amen.
- Jestem uczennicą klasy drugiej liceum. Ostatni raz do spowiedzi Świętej byłam... eee... trzy miesiące temu. Pokutę zadaną chyba wypełniłam
- Jak to chyba?
- Znaczy się na pewno, mogę kontynuować?
Wiktoria jak nigdy się nie denerwowała i była spokojna:
- Tak oczywiście.
-... Obraziłam Pana Boga następującymi grzechami... A proszę księdza, jak mam to powiedzieć? Tak normalnie krótko, czy może jak historie? Bo jak historie to trochę to zajmie.
- Mamy czas drogie dziecko.
- My może i mamy, ale nie ci za mną
Ksiądz wyjrzał z ambony i rzeczywiście był spory sznur ludzi do spowiedzi. Kapłan nieco się skrzywił bo uwielbiał historie jakie przedstawiali im młodzi. Zobaczył księdza przechodzącego obok i skinął na niego aby podszedł i szepnął:
- Słuchaj Stasiu, za tą dziewczyną jest sporo ludzi, proszę Cię otwórz drugą ambonę i zawołaj Krzysia aby także spowiadał...
Ks. Staś wcale nie był ucieszony tą wizją ale nie wolno było sprzeciwiać się proboszczowi
- Tak, oczywiście.
Proboszcz wrócił do środka ambony.
- Załatwione, możesz zaczynać.
- Więc...
- Jesteś w drugiej klasie liceum i nie nauczono Cię, że nie zaczyna się zdania od ‘Więc?’
- Przepraszam – skrzywiła się lekko dziewczyno i z lekką irytacją zaczęłam mówić – W zeszłym tygodniu jechałam autobusem...

Wysoka dziewczyna wchodząc do autobusu zajęła swoje stałe miejsce w nim. Jechała kilkadziesiąt przystanków do szkoły słuchając swojego odtwarzacza. Miała na 11.40 a i tak nie zdąży na pierwszą lekcją historie z ulubioną panią doktor Gołąb - Kowalską. Jak Wiktoria uwielbiała w gimnazjum historie tak teraz kompletna klapa. Zawsze ‘doktor’ mówiła z wielką kpiną i myślała jak taki ktoś może uczyć w liceum.
Autobus zatrzymał się na kolejnym przystanku. Dzisiaj, na tej linii jest kontrola biletów. Dziewczyna nie martwi się tym, ponieważ jest szczęśliwą posiadaczką biletu miesięcznego. Wyjąwszy go i pokazawszy panu, spotkało ją wielkie rozczarowanie: okazało się, że jej bilet stracił na ważności jakieś 5 dni temu. Wściekła i zła czeka na tego palanta aż w końcu da jej mandat.


- Dziecko! Jak ty się wyrażasz?!
- Przepraszam proszę księdza ale ja po prostu nie mogę! Mogę kontynuować?
- Proszę.

Czekając na tego palanta zastanowiła się nad wymówką, że dzisiaj ma urodziny i tak dalej, ale potem uświadomiła sobie, że oni o legitymacje proszą i nici z tego. Kiedy kanar obszedł cały autobus, żądny pieniędzy biednych i zawalonych pracą ludzi wrócił do niej i rzekł:
- Proszę panią czy tam pana za mną do przodu.
Dziewczyna wściekłą się na te słowa. ‘Po co ten palant dopowiedział pana?’. Wszystko się w niej gotowało. Potem znalazła przyczynę tego nietrafnego stwierdzenia ‘pana, który łapie biletowych przestępców’. Zapomniała, że na jej głowie panuje artystyczny nieład, taki ‘misz masz’, tworząc z jej fryzury między innymi irokeza.
- Proszę sobie usiąść ja też usiądę bo wygodniej pisać. Proszę o legitymacje - powiedział z kpiący uśmiechem.
Wiktoria nie miała nic do gadania i mu dała, chociaż najchętniej to by mu oczy wydłubała i wyrzuciła na pożarcie dzikim wiewiórką. Kiedy przepisał wszystko co mu było potrzebne zwrócił się do dziewczyny:
- Twoje drugie imię?
- Nie pamiętam - powiedziała oburzona dziewczyna. Kanar popatrzył na nią głupio i wyraźnie był zbity z tropu. ‘To dopiero początek’ powiedziała w myślach czarnowłosa, widząc jego zmieszanie.
- Przypomnij sobie.
- Ohh! Już chyba pamiętam! Ale nie do końca.
- A więc?
- Nie zaczyna się zdania od ‘a więc’
- Proszę podać - powiedział wyraźnie podirytowany
- Albo Aniela albo Małgorzata albo Genowefa
- To które z tych?
- Nie pamiętam!
- To sobie przypomnij!
- Ok. A mogę zadzwonić do matki dzieci mojego brata i zapytać się jej? Ok. dzięki - powiedziała nie czekając na odpowiedź. Po chwili wyciągnęła komórkę i udała, że dzwoni - Koooochanie! Co tam słychać u ciebie słońce? Jak tam dzieciaczki? A bliźniaki? Co tam u Oli? W szkole? Czy znowu siedzi w domu? A mój brat? Dobry w łóżku? Czy dalej jak ksiądz?


- Drogie Dziecko... przywołuję Cię do porządku!
- Przepraszam proszę księdza ale sam ksiądz chciał historie więc proszę słuchać...

Wiktoria pomału się rozkręcała, ale spojrzała na pana Palanta i kontynuowała:
- No to trzymaj się ciepło złotko… Ej czekaj! Jak ja mam na drugie? Ahh nie wiesz? Myślisz, że Genowefa? Nie? Ok. dzięki. Buziaki!
- I jak? Dowiedziałaś się czy nie?
- Pan! Uspokój żeś się bo nie pomagasz! - krzyknęła opryskliwie. Popatrzył się na nią zdezorientowany i zdziwiony, osiemnastolatka kontynuowała:
- Aniela, dałam sobie w trzeciej klasie na trzecie... Kurde, nie pamiętam. Muszę zadzwonić do dziewczyny! - powiedziała uradowana Wiktoria z wielkim entuzjazmem spoglądając na swojego, już poniżonego towarzysza, który zrobił się czerwony. Kiedy ponownie wyciągnęła komórkę nagle krzyknęła - A! Już wiem. Małgorzata!
- Nie wierzę Ci! Nie kłam!
- Ja? Ja miała bym kłamać? Jak Boga kocham jest ateistką ale tak mam na drugie.
Zrezygnowany dał sobie spokój i wpisał Małgorzata. Najlepsze było to, że ona naprawdę ma na drugie Małgorzata...
- Imiona rodziców - rzucił wyraźnie zmęczony tą konwersacją.
- Tatuś Zbysiu i mamusia Lucylia albo Łucja.
- Jak?
- Głuchy Pan? Z-B-Y-S-I-U - literowała mu jak by co najmniej był głupi, bo był. Potem się spytała - Ale imię mamy ze chrztu? Czy z dowodu? Bo na chrzcie ma Łucja, bo ksiądz stwierdził, że tak jest ładnie a babcia chciała Lucylia. Ksiądz postawił na sowim i wpisał w metrykę Łucja. - popatrzyła z wielkim uśmiechem na tego palanta, który był tak skołowany, że zrezygnował z krzyku
- Eee... z dowodu. Jak to było?
- Lucylia - powiedziała szybko i niewyraźnie.
- Jak?!
- Srak! - powiedziała z udawaną złością Wiktoria.
- Coś Ty powiedziała?
- Nie przypominam sobie, że przeszliśmy na ty... powiedziałam to co PAN słyszał - wyraźnie zaznaczyła słowo ‘pan’.
- ***! Co za dziecko - powiedział bardziej do siebie i chyba zbyt głośno bo niestety jego zmora to usłyszała, więc postanowiła się zemścić:
- Imię mamy różnie brzmi w innych językach. Wie PAN ostatnio byłam we Francji i tam się mówi na nią ‘Luscilia’. Natomiast wujek mówi na nią Lutka albo Luka, babcia mówi na nią Lusia... a tata, a jak tata mówi to nieważne - Wyraźnie ucieszona swoim zwycięstwem wyszczerzyła do niego swoje kły - A wie pan? Kiedyś gdy byłam mała, mama...
- Oh! Zamknij się już! Po prostu podaj to imię - Dziewczyna się zdenerwowała, jak on mógł do NIEJ tak mówić?
- Jak pan się wyraża do mnie?! Chce pan zniszczyć moją wrażliwość dziecięcą? I tak już pan ją zniszczył! Mogę pana za to pozwać do sądu... wiedział pan?! A mój brat jest świetnym adwokatem! Więc uważaj pan! Bo to nie koniec... dopiero początek! - powiedziała a raczej krzyczała na niego Wiktoria. Po chwili uspokoiła się i literuje mu imię mamy - Llllluuuuu - cyyyyyyy - liaaaaaaaa...
Zapisał. Widać, że biedak się przestraszył sądu bo przeprosił dziewczynę i przesłuchuje dalej ze zrezygnowaniem.
- Imię panieńskie Twojej mamy... - ciemnooka popatrzyła się na niego z nieukrywanym zdziwieniem. I wpadła jej do głowy świetna odpowiedź:
- A skąd mam wiedzieć jakie mamusia ma imię panieńskie? Ma pan imię panieńskie? - Kanar wyraźnie się zmieszał i poprawił
- Nazwisko...
Dziewczyna była świetną aktorką i udała, że poważnie zastanawia się nad pytaniem, swojego towarzysza...
- Ślusarz? Nieeee... to nazwisko ciotecznego brata dziewczyny kumpla, kumpeli. Ślimak? Nieeee to taki płaz. - Wiktoria zwróciła się do ‘pana panieńskie imię’ - Prze panie kanarze… znaczy panie... yyy no panie ślimak to płaz?
Kanar zaczął coś mówić ale po chwili jego zmora krzyknęła:
- Ślusarek! Tylko nie pisz pan przez ‘rz’ ani ‘ż’ bo to błąd ortograficzny.
Nic nie powiedział, wolał nie wywoływać diabła w tej dziewczynie.
- Do jakiej klasy chodzisz?
- Do drugiej.
- A literka?
- Niech pan strzela: a, b, c, d
- Dziecko! Mów że! - zirytował się bardziej niż na początku - nie mam czasu!
- Trudno. Ja za to go mam. Ale podpowiem panu: jest to klasa anglistyczno - informatyczna... prawdopodobnie ‘a’ ale nie jestem pewna.
Zrezygnowany zaczął pisać. Spojrzała na to co piszę i krzyknęła:
- Niech pan do cholery napisze, że to pierwsza a LO - wyraźnie powiedziała końcówkę zdania i dodała - A nie TE. Bo LO to liceum ogólnokształcące gdzie kształtce się na wzorowego obywatela i córkę. Ono trwa przez trzy lata i kształci mnie OGÓLNIE.
Przyjaciel kanar był wyraźnie zdenerwowany. Jego twarz przypominała dojrzałego buraka, powstały kropelki potu oraz ręka mu się trzęsła. Wiktoria wiedziała, ze wygrała ale nie dała jeszcze za wygraną:
- A TE to technikum gdzie się uczy zawody i trwa przez cztery lata i w czwartym roku można maturę zdać i na studia iść.
W efekcie nie napisał ani TE ani LO, porostu: 1a. To był koniec spisywania, na szczęście kanara ale Wiktoria się nieco zasmuciła, że to koniec. Wszystko trwało ponad trzydzieści minut. Całą tą sytuacje obserwowali pasażerowie, którzy obdarzyli go uszczypliwymi uwagami.
Kiedy wysiadł z ulgą w całym autobusie rozległy się brawa kierowane do Wiktorii, za jej pomysłowość.


- Proszę księdza?
- Słucham moje dziecko.
- To jest jedna historia z wielu mam kontynuować?
- Oczywiście...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CoZłegoToNieJa! dnia Wto 19:57, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanga
User



User
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 20:11, 18 Gru 2007    Temat postu:

Po pierwsze ambona to miejsce skąd wygłasza się kazania.. xD a to do spowiedzi to konfesjonał... Ogólnie fajne... pomysłowe takie.. czekam na następną cześć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
It's not me.
Administrator



Administrator
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 20:37, 18 Gru 2007    Temat postu:

Na wstępie zaznaczę, że opowiadanie tak dosadnio na faktach zostało napisane, że nie było dla mnie jako takim opowiadaniem, tylko powtórką z historii Twej właśnie. Zupełnie prawdziwej.

Kontynuując.
Tytuł - Spowiedź. Zabrzmiał dość dramatycznie, a wstęp do opowiadania miał tylko rozwiewać wątpliwości. Zakrawało to na potężnie dramatyczne opowiadanie.
Jak się szybko okazało, opowiadanie jest komedią, mało śmieszną, zresztą, raczej neutralnym kawałkiem historii z życia wziętej - bez morału, bez puenty.
Wiktora po prostu się spowiada - zaznaczę również, że nie mam pojęcia, cóż za grzech popełniła w tym wszystkim. Wyglądało to tak, jakby przyszła księdzu opowiedzieć bajkę na dobranoc, czy co tam jeszcze.
A ze strony gramatycznej - powtórzenia (czy naprawdę nie znasz innego określenia na kanara, niż 'ten palant'?), brak przecinków w kilku miejscach, jakieś tego typu drobne błędy, jednakowoż utrudniające czytanie.
Takie sobie.
No bo tragicznie nie było, ogólnie było poprawnie, pomijając kilka drobnostek, wielu usterek w fabule także nie było.

Sanga - już to mówiłyśmy. 'Bardzo fajne' jest dla autora obrazą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panicaa
User



User
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem ]:->


PostWysłany: Śro 16:30, 19 Gru 2007    Temat postu:

Opowiadanie mnie nie nudziło, czytało się lekko i przyjemnie.
Pomysł był nie głupi, lecz jak to już zauważono z braku grzechu konfesjonał odpada xD
Moim zdaniem tego typu opowiadania piszę się dla czystej przyjemności nie myśląc o powtórzeniach czy ocenie.

Nie wiem co bym zrobiła na miejscu tego kanara xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanga
User



User
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 19:24, 19 Gru 2007    Temat postu:

Hmmm.. ogolenie zgadzam się z tym że faktycznie .. no brakuje tu tego grzechu ... nie wiadomo dokładnie po co przyszła na tą spowiedź główna bohaterka

I mogę wiedzieć Funny Otherwise.. o co ci chodzi ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoZłegoToNieJa!
User



User
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod kołdry


PostWysłany: Śro 20:33, 19 Gru 2007    Temat postu:

Hej!
Jak to nie ma? xD

Dziesięć Przykazań Bożych niby jest dziesięć... ale są baaardzo rozwinięte.
Dotyczy się dosłownie wszystkiego.

Np. to, że nazwałam kanara 'palantem', spytałam się czy mój brat jest dobry w łóżku xD i ogólnie się wyśmiewałam z niego... xD

Opowiadania będzie ciąg dalszy. I prawdopodobnie będzie oparte na moich sosobistych przeżyciach

Ps. Sanga?
Nie wiesz o co chodzi? xD
Spójrz w opowiadanie Funny...
To się dowiesz x]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ines
Administrator



Administrator
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 16:19, 20 Gru 2007    Temat postu:

Hehe ... xD

Według mnie opowiadanie było z humorem ... i wprawia w dobry humor Wesoly

Błędy gramatyczne nie gryzą mnie tak jak Fón Wesoly

Podobało mi się. Czekam na część 2 ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
It's not me.
Administrator



Administrator
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 17:53, 20 Gru 2007    Temat postu:

1. Jeśli ktoś pisze, i chciałby się rozwijać w tym kierunku - tylko w takim celu rozumiem umieszczanie swoich dzieł na forach - napewno chce doskonalić się. A nie ma nic lepszego, do nauki, niż nauka na własnych błędach. Popełniłaś błąd - pozwól, żeby ktoś Ci go poprawił, żeby na przyszłość go omijać. To jeden krok w przód; a wiadomo, każdy jeden krok w przód, to metr mniej to przejścia. Mówicie, że nie do oceny ona tu to wstawiła - a po co niby?! XD.
2. Opowiadanie czyta się lekko - jak to mówicie - tylko wówczas, kiedy nie zawiera błędów.
3. Sanga: Otóż chodzi mi o to, że:
Jeśli ktoś napisał opowiadanie, a więc włożył w nie swoje emocje, myśli, wysiłki, czas, tudzież własne przekonania, chciałby, żeby z równym poświęceniem zostało ono ocenione - kiedy słyszy dwa, głupie słowa: 'bardzo fajne', czuje się urażony, że tylko na takie poświęcenie, zerowe, zasłużyło jego dzieło.
Zresztą założę się, że CoZłegoToNieJa! przyzwyczaiła się do nieco bardziej rozbudowanych komentarzy.

Jej opowiadanie - 'Spowiedź' - nie jest wystarczająco dobre, żebym mogła je pochwalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoZłegoToNieJa!
User



User
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod kołdry


PostWysłany: Czw 19:43, 20 Gru 2007    Temat postu:

A teraz... teraz porównajcie moje opowiadanie, które jest 'bardzo fajne'
Z odpowiadaniem Otherwise, które też jest 'bardzo fajne'

Chodziło o porównanie... wiem także, że stać mnie na leprze - to było pisane pod wpływem... nie wiem czego xD
Ale pisałam go w pewien ranek i w ten sam ranek wrzuciłam go tu...

Możecie się zastanowić nad tym porównaniem...

Otherwise... <33333


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanga
User



User
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 22:31, 20 Gru 2007    Temat postu:

Hmm.. wybaczcie .. nie czytałam opowiadania Otherwise... jeśli to jakiś wielki grzech.. to chyba pójdę do spowiedzi xD

Ja uważam, że w tym opowiadaniu był jeden podstawowy problem.. czytając je liczysz, na jakieś ciekawe rozwiązanie akcji, na coś co zrobi główna bohaterka, co co zaszokuje czytelników.. a tu właśnie tego brakuje. kończy się .. normalnie jak bzdurawa historyjka, którą opowiadają sobie koleżanki spotykające się na korytarzu w szkole...

zadowolone..
Pisząc, ze jest "bardzo fajne" miałam na myśli fakt, że było pomysłowe, humorystyczne, i ogólnie rzecz biorąc po przeczytaniu nie miałam jakiś specjalnie niemiłych odczuć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
It's not me.
Administrator



Administrator
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:03, 21 Gru 2007    Temat postu:

"Bardzo fajne" znaczy tak wiele, że nie znaczy nic.
Filozoficzna acz pełna irytacji wypowiedź ma. Oł. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inna
User



User
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: s kont


PostWysłany: Nie 23:46, 23 Gru 2007    Temat postu:

Funny Otherwise napisał:
"Bardzo fajne" znaczy tak wiele, że nie znaczy nic.
Filozoficzna acz pełna irytacji wypowiedź ma. Oł. xD


Nie znaczy nic, czyli znaczy wszystko xD

Co do opowiadania, musze przyznać, opowiadanie czyta się płynnie, jeśli nie ma błędów, pzecinków brakowało, i to prawda, wiele osób czekało na główne wydarzenie, którego tu nie było, ale historia, pojmując tak w realu to jest świetniasta xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
It's not me.
Administrator



Administrator
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 14:40, 24 Gru 2007    Temat postu:

Inna napisał:
wiele osób czekało na główne wydarzenie, którego tu nie było, ale historia, pojmując tak w realu to jest świetniasta xD


Lepiej bym tego nie ujęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.neverstopped.fora.pl Strona Główna -> Nasza twórczość. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin